Wybieramy dworzec kolejowy jako miejsce spotkania z naszą przewodniczką Rosanną. Jest to szczególnie ważne dla mieszkańców i gości St. Anton am Arlberg. Stąd można szybko dostać się w dowolne miejsce na świecie - i z powrotem. Zatrzymują się tu wszystkie pociągi Intercity i Railjet, a do centrum miasta i ośrodka narciarskiego jest zaledwie kilka kroków.
Nasza przewodniczka po St. Anton, Rosanna, pracuje w sektorze społecznym i uwielbia podróżować. Dziś pokazuje nam okolicę, w której mieszka - jeden z najsłynniejszych ośrodków narciarskich na świecie i piękną wioskę, która w dużej mierze zachowała swój urok.
Kiedy w St. Anton pada śnieg, pada naprawdę. Młodzi i starsi próbują opanować masy śniegu za pomocą tak zwanych "śnieżnych czarownic". Tak jak ten pan, urodzony w 1927 roku i dziadek Rosanny.
Każdy, kto przyjeżdża do St. Anton, ma wybór między tradycyjnie prowadzonymi najlepszymi hotelami, pięknymi apartamentowcami lub nowoczesnym zakwaterowaniem. Rosanna przedstawia nam swoją wskazówkę dla fanów nowoczesnej architektury, Hotel Arlmont: "Myślę, że hotel jest dobrym kontrastem dla tego tradycyjnego ośrodka narciarskiego. Po pierwsze, lokalizacja tuż obok kolejki górskiej Nasserein to oczywiście marzenie. Po drugie, sam świętowałem tam latem wesele przyjaciela. Personel bardzo dbał o gości". Drugi hotel Rosanny, Waldhof, jest przytulny i ma bardzo dobrą restaurację.
Towarzyszymy Rosannie w prawdopodobnie najmniejszym sklepie sportowym na Arlbergu (SkiWest) prowadzonym przez jej ojca. Nadal ręcznie serwisuje narty w piwnicy narciarskiej, a także oferuje wybór z kolekcji mody Tirol-Shop. Gęstość sklepów sportowych w centrum St. Anton jest wysoka: Alber Sport, Intersport Arlberg (2x), Sporthaus Jenewein (Sport 2000), Skisport Fauner. oferują odpowiedni sprzęt dla freeriderów, snowboardzistów i wszystkich innych entuzjastów sportów zimowych.
Od centrum wioski (i stacji kolejowej) do stoku narciarskiego jest tylko rzut śnieżką. Spacerujemy do dolnej stacji kolejki gondolowej, która zabiera nas na szczyt Galzig o wysokości 2 184 metrów. Pierwsza kolejka linowa wjechała tutaj w 1937 r. Nowa, spektakularna architektonicznie kolejka Galzigbahn została otwarta w 2006 r. Diabelski młyn wewnątrz dolnej stacji kolejki unosi naszą gondolę w powietrze, a my unosimy się pod górę.
Kiedy mówisz Arlberg, zwykle myślisz o zjazdach w głębokim śniegu. I słusznie, co potwierdza widok z gondoli, która zabiera nas na Galzig przez gęsty śnieg. Obok nas siedzi 30-letni przewodnik narciarski Daniel Federspiel. Rozmawiamy z nim o aktualnych warunkach śniegowych, pięknie jego pracy i o tym, dlaczego nawet doświadczeni narciarze powinni odkrywać Arlberg z przewodnikiem narciarskim.
"W ciągu ostatniego półtora tygodnia spadło około metra śniegu, a w przyszłym tygodniu ma spaść jeszcze więcej" - mówi Daniel. Jako przewodnik narciarski zamienił swoje hobby w zawód. Zapytany, dlaczego przewodnik narciarski jest potrzebny na Arlbergu, wyjaśnia: "Ponieważ trasy narciarskie zmieniają się każdego roku. Wielu gości przyjeżdża tylko na tydzień. Zjazd na tylnym stoku Rendl jednego dnia może być muldą, a następnego nagle może pojawić się metr świeżego śniegu". Tylko lokalni eksperci z odpowiednim przeszkoleniem i doświadczeniem mogą ocenić sytuację lawinową w takiej sytuacji i wiedzieć, czy, gdzie i jak zjechać po puchowym stoku. I oczywiście najlepiej wiedzą, gdzie można jeszcze znaleźć świeży puch. Lokalnych przewodników górskich i narciarskich można zarezerwować w szkołach narciarskich Arlberg.
Dzisiaj chcieliśmy pojechać jeszcze wyżej - na Vallugę o wysokości 2 809 metrów, najwyższy szczyt Arlbergu. Naszym planem było zrobienie tam kilku ładnych zdjęć panoramicznych, a następnie zjazd gondolą - ale obfite opady śniegu i silny wiatr sprawiły, że zwątpiliśmy w to. Daniel wyjaśnia, że tylko doświadczeni narciarze w towarzystwie przewodnika górskiego lub narciarskiego mogą zjechać z Vallugi. Bylibyśmy szczęśliwi, gdyby pozwolono nam wjechać i zjechać gondolą.
W Galzig jest dużo śniegu, na zewnątrz wieje wiatr, a Daniel mówi nam - ku naszemu rozczarowaniu - że kolejka linowa Valluga jest dziś zamknięta z powodu pogody. Mamy szczęście: Rosanna była już na szczycie Valluga trzy dni wcześniej z przyjaciółką i zrobiła kilka zdjęć telefonem komórkowym. Widok z góry jest imponujący, gdy pogoda jest odpowiednia, jak pokazuje to zdjęcie:
Podążamy za Danielem trasą nr 1 w kierunku Sennhütte. Śnieg jest wymarzony, widoczność mogłaby być lepsza.
Gdyby pogoda dopisała, chętnie skorzystalibyśmy z rekomendacji Rosanny i wybrali się na objazd St. Christoph i Stuben am Arlberg. Jej rada: "Wolę zjechać na nartach z Schindlergrat do Rauz, to bardzo długi zjazd, podczas którego można naprawdę wcisnąć gaz do dechy. W głębokim śniegu zawsze można wykonać dwa lub trzy skręty. Jeśli następnie zdecydujesz się kontynuować w Rauz zamiast jechać wyciągiem Valfagehrbahn, skończysz w Stuben i dotrzesz do wyciągów Albona - jest tam świetny zjazd poza trasą! Poza tym zawsze świetne: Bachseite, które jest (prawie) zawsze dobre, bez względu na to, jaki jest śnieg".
Panoramiczna wskazówka Rosanny: "Dla mnie najpiękniejsza panorama, oprócz Vallugi, jest podczas jazdy kolejką Schindlergratbahn i po długim zjeździe ze schroniska Ulmerhütte, kiedy można podziwiać Patteriol (górującą górę o wysokości ponad 3000 metrów) w całej okazałości".
Żegnamy się z Danielem i zatrzymujemy się na lunch w Sennhütte. To typowe schronisko narciarskie w Arlbergu z doskonałą kuchnią jest również idealnym miejscem do świętowania après-ski, jak mówi nam Rosanna: "Lubię właścicieli Sennhütte, są bardzo przyjaźni, lubią usiąść i porozmawiać. Kiedy tam jesteś, zawsze jest fajnie. Jest tu naprawdę klasyczne après-ski, jedzenie dobrze smakuje, a taras słoneczny jest tu główną atrakcją wiosną".
Jeśli chcesz zjeść posiłek w przysłowiowej ekskluzywnej atmosferze, powinieneś odwiedzić restaurację dla smakoszy Verwallstube am Galzig - najwyżej położoną restaurację dla smakoszy w Europie. Szef kuchni Bernhard Neuhold znany jest przede wszystkim z doskonałych dań rybnych, a w każdy czwartek serwuje kolację przy świecach. Karolina z Monako i była hiszpańska para królewska Sophia i Juan Carlos I już jedli tu posiłki.
Rosanna poleca również restaurację w lokalnym muzeum historii w pobliżu centrum St. Anton, w zasięgu wzroku od nowoczesnej dolnej stacji kolejki Galzigbahn. Muzeum opowiada historie regionu Arlberg - od założenia hospicjum St. Christoph w XIV wieku, od niegdyś biednego życia w tym regionie po budowę kolei Arlberg w XIX wieku i rosnące znaczenie narciarstwa i turystyki w XX wieku.
Na Arlbergu ludzie się znają. Tak się składa, że Rosanna dostrzega w Sennstube Geli Häusl, znaną freeriderkę i przewodniczkę narciarską w St. Anton. Geli podróżuje z grupą sześciu kobiet, które zarezerwowały u niej wielodniowy kurs freeride'u. Bezpośrednio pod schroniskiem Sennhütte grupa ćwiczy korzystanie ze sprzętu lawinowego. Geli wyjaśnia więcej na ten temat.
Katharina z Monachium jest jedną z uczestniczek obozu freeride'owego. Jest zadowolona ze świeżego puchu i chce zostać dwa dni dłużej w St. Anton po obozie, aby zrobić jeszcze kilka "fajnych zjazdów w puchu", jak mówi.
Kończymy dzień na nartach i spacerujemy z Rosanną po deptaku St. Anton. "St. Anton po prostu emanuje wyjątkowym urokiem i nigdy go nie straciło", mówi Rosanna, "nawet jeśli wiele się tu dzieje - St. Anton zachowało swój szczególny charakter. Ludzie przechodzą tu rano na nartach, są sklepy sportowe, przytulne kawiarnie, bary i restauracje. To miejsce po prostu żyje. Jako miejscowy zawsze wpadam tu na ludzi, których znam. Dla mnie osobiście jest to po prostu najpiękniejszy ośrodek narciarski, zwłaszcza jeśli chodzi o jazdę poza trasami".
St. Anton szczyci się tym, że wymyśliło termin après-ski. W rzeczywistości prawie wszyscy spotykają się tutaj w jednym z niezliczonych barów na terenie narciarskim i w wiosce: przewodnicy narciarscy, instruktorzy narciarstwa, miejscowi i goście wspólnie świętują koniec dnia na nartach. Zalecenia Rosanny dotyczące après-ski w St. Anton: "Krazy Kanguruh, gdzie znajdziesz więcej anglojęzycznego tłumu i Mooserwirt - myślę, że musisz to zobaczyć. Co również lubię: Sennhütte! Przytulna, z pięknym tarasem słonecznym i muzyką na żywo, szczególnie polecana w soboty, kiedy ludzie tańczą na ławkach". Wszystkie trzy znajdują się bezpośrednio przy trasie narciarskiej nr 1 i trudno je przeoczyć. W bazie w dolnej stacji Galzig robimy jeszcze kilka zdjęć i żegnamy się z Rosanną - do zobaczenia następnym razem w St. Anton!