Bardzo wcześnie uznano, że jezioro Piburger See jest miejscem, o które należy szczególnie dbać. Jezioro zostało uznane za pomnik przyrody w 1929 roku. Od tego czasu jezioro Piburger See jest nie tylko jednym z najlepiej chronionych jezior w Tyrolu, ale także jednym z najdokładniej zbadanych. Badania hydrologiczne prowadzone są od 1931 roku, a od 1975 roku intensywny program badawczy prowadzony jest przez Instytut Zoologii i Limnologii (Nauka o Wodach Śródlądowych) na Uniwersytecie w Innsbrucku. Obszar ten nadal stanowi ważne siedlisko rzadkich zwierząt i roślin (patrz punkt 4). Podczas wizyty nad jeziorem należy zatem szczególnie uważać na środowisko - biwakowanie, słuchanie głośnej muzyki i grillowanie nad jeziorem są niedozwolone.
Powstanie jeziora Piburger See zawdzięczamy katastrofie naturalnej. Pierwotnie dno jeziora było tylko starą bruzdą doliny, która biegła równolegle do doliny Ötztal. Ogromne osuwisko po ostatniej epoce lodowcowej zablokowało tę rynnę, umożliwiając spiętrzenie jeziora. Nawet dziś otaczający bajkowy las z ogromnymi głazami, obecnie porośniętymi mchem i paprociami, jest świadkiem tego historycznego wydarzenia.
Jeśli naukowe wyjaśnienie pochodzenia jeziora Piburger See jest dla Ciebie zbyt mało romantyczne, istnieje wiele legend i mitów otaczających jezioro. Mówi się, że kiedyś w tym miejscu znajdowała się piękna równina z dumną farmą. Ponieważ aroganccy rolnicy nie przestrzegali świąt kościelnych i zamiast tego zabierali siano z pól nawet w Dzień Wniebowzięcia, farma zapadła się pod ziemię, a na jej miejscu rozprzestrzeniło się jasnozielone jezioro.
Jeśli wybierzesz się na spacer wokół jeziora Piburger See, odkryjesz wiele pięknych i rzadkich gatunków roślin w zależności od pory roku, w tym nagietek błotny, feverfew i konwalię. Szczególnie wspaniałe są białe lilie wodne, które rzadko występują na tej wysokości. Te piękne pływające rośliny są ściśle chronione, więc ich zbieranie jest zabronione. Jeśli mimo to spróbujesz, bądź ostrzeżony: według legendy każdy, kto spróbuje zerwać lilię wodną (popularnie zwaną "syrenią różą"), zostanie wciągnięty w głębiny wody przez niesamowite syreny. Nie ryzykowalibyśmy!
Jezioro Piburg na przestrzeni lat było własnością wielu osób i instytucji. Zgodnie z dokumentem, w 1282 roku ówczesny książę przekazał jezioro opactwu Stams w dolinie Upper Inn jako "przynależność" sąsiedniego gospodarstwa Piburg. Nawiasem mówiąc, dokument ten jest jednym z najstarszych zachowanych dokumentów w Tyrolu. Dopiero wiele wieków później, w 1876 roku, rodzina Pfaundler nabyła jezioro. Zbudowali oni pierwsze lido na jeziorze w 1885 roku, a także odcisnęli swoje piętno na okolicznych terenach, w tym na budowie wspaniałego Seebichlhof. W 1980 roku gmina Oetz ostatecznie kupiła większość jeziora, którego niewielka część jest nadal własnością rodziny.
Jezioro Piburger See można odkrywać i poznawać na wiele sposobów. Latem pływanie jest aktywnością numer jeden - ale można to robić tylko w lido w południowo-wschodniej części jeziora. Szczególnie idylliczne jest ślizganie się po jeziorze na łodzi wiosłowej - umożliwia to wypożyczalnia łodzi z klasycznymi drewnianymi łodziami. Łodzie motorowe i inne pojazdy pływające nie są dozwolone, aby zachować spokój i przyrodę jeziora. Ci, którzy wolą stały grunt pod nogami, powinni wypróbować piękny szlak okrężny: Spacer wokół jeziora o długości 800 metrów i szerokości 250 metrów zajmuje około godziny.
Wierzcie lub nie, ale monstrualny robak morski żyje nie tylko w szkockim Loch Ness, ale także w głębinach jeziora Piburg (maksymalna głębokość: ok. 25 metrów), gdzie przez cały rok panuje temperatura 4 stopni. Na jego cześć miejscowi kilka lat temu zorganizowali nawet triathlon hobbystyczny: "Piburger Seawurm". Jednak gdy kilka lat później zbyt wielu uczestników i gapiów szturmowało zawody, zostały one odwołane. W końcu nie chcesz obudzić morskiego potwora zbyt dużym zgiełkiem.
Jezioro Piburg trafiło nawet do Państwa Środka. Kilka lat temu posłużyło jako plan filmowy dla pierwszej chińsko-austriackiej koprodukcji kręconej w Tyrolu. "Winter Heat" to romantyczny film, w którym młoda Chinka podróżuje do Tyrolu, uczy się tam jeździć na nartach i zakochuje się w miejscowym. Nie wiemy, jak film został przyjęty w Chinach, ale jezioro Piburger See z pewnością zyskało kilku nowych fanów.
Jezioro Piburger See to nie tylko piękne jezioro kąpielowe, ale także warte odwiedzenia o każdej porze roku: wiosną, kiedy przyroda budzi się do życia, jesienią, kiedy drzewa zmieniają kolor, a zwłaszcza zimą, kiedy woda zamarza i jezioro jest otwarte dla łyżwiarzy. Można wtedy płynnie ślizgać się po lodzie, kręcić piruety i podziwiać imponujący szczyt Acherkogel.
Do 1914 roku Piburg (tytułowa dzielnica Oetz) posiadał własny młyn. Przypadkowe odkrycie historycznych kamieni młyńskich skłoniło Piburskie Stowarzyszenie Fontann do wzniesienia repliki dawnego budynku młyna kilka metrów od pierwotnego miejsca około 100 lat później. Nowy młyn jest w pełni funkcjonalny i posiada własny piec. Teraz mieszkańcy (i zainteresowane dzieci w ramach warsztatów) mogą ponownie upiec własny chleb.